
Lublinianka przegrywała u siebie z Janowianką 0:1, ale odwróciła losy meczu i pokonała rywali 3:1. Tomasovia wygrała za to w derbach z Ładą 1945 Biłgoraj 2:1.

Na Wieniawie obie ekipy rozpoczęły zawody od mocnego uderzenia. Atakowali jedni, atakowali drudzy, a bramkarze dwoili się i troili, aby nie stracić gola. Z pomocą przychodziły też słupki i poprzeczki. Do przerwy goli jednak nie było. W drugiej połowie pierwszy cios zadali piłkarze trenera Ireneusza Zarczuka. Zanim minęła godzina gry Kacper Piechniak otworzył wynik w zamieszaniu pod bramką Sebastiana Ciołka.
W poprzednim sezonie Janowianka wygrała przy ul. Leszczyńskiego i na pewno przyjezdni mogli w tym momencie liczyć na kolejny sukces w Lublinie. Gospodarze mieli jednak swoje plany. Kluczowa okazała się zmiana w 66 minucie spotkania. Wówczas na boisku zameldował się Michał Wojtowicz, który zastąpił Bartłomieja Konecznego.
Zmiennik spisał się znakomicie, bo dwa razy idealnie znalazł się w polu karnym. Do wyrównania doprowadził w 75 minucie, kiedy popisał się skuteczną dobitką strzału Anesa Kheorufa. W 90 minucie trafił po raz drugi. Tym razem uderzał Krystian Ziętek, futbolówkę odbił Patryk Rojek, ale Wojtowicz ponownie był tam, gdzie być powinien i wyprowadził miejscowych na prowadzenie. Za chwilę, o tym, że trzy punkty zostaną na Wieniawie upewnił się Jakub Bednara. Kherouf wywalczył karnego, a Bednara nie pomylił się z „wapna”.
W Biłgoraju do przerwy było bez goli. Lepiej w drugą część spotkania weszli jednak piłkarze Tomasovii. W 53 minucie po wyrzucie piłki z auty Wiktor Łuczkowski przedłużył podanie, a Damian Szuta „szczupakiem” wpakował piłkę do siatki. Na kwadrans przed końcowym gwizdkiem na 0:2 podwyższył Arkadiusz Smoła. W doliczonym czasie gry straty zmniejszył Cezary Pęcak, ale na więcej Ładzie zabrakło już czasu.
– Moim zdaniem derby były wyrównane. W pierwszej połowie obie strony miały swoje sytuacje, ale każdy bardziej pilnował tyłów. Druga na początku byłą podobna, do momentu, w którym zdobyliśmy gola. Wzorowo wykonaliśmy stały fragment. Przy korzystnym wyniku mogliśmy się cofnąć i czekać na kontry. Podwyższyliśmy po ataku pozycyjnym, który trenowaliśmy, a to cieszy. Otworzyliśmy grę od bramki, to była bardzo ładna akcja. Uważam, że kontrolowaliśmy to spotkanie, bardzo cieszymy się z zasłużonej wygranej. Może nie byliśmy lepsi pod względem piłkarskim, ale byliśmy bardziej agresywni. Uważam jednak, że spotkały się dwa dobre zespoły, wiadomo jednak, że w Biłgoraju nie jest łatwo wygrać, co pokazały dwa ostatnie sezony – cieszy się Paweł Babiarz, opiekun Tomasovii.
Efektownie nowe rozgrywki rozpoczął Lewart. W ostatnich dniach sporo działo się w Lubartowie. Niespodziewana zmiana trenera z Kamila Witkowskiego na Grzegorza Bonina nie przeszkodziła w udanej inauguracji. Na dzień dobry spadkowicz z Betclic III ligi rozbił u siebie MKS Ruch Ryki aż 6:0. Co więcej, gospodarze już po 51 minutach zaaplikowali rywalom piątkę. Wynik ustalili zanim minęła godzina gry.
- KOLEJKA IV LIGI
Granit Bychawa – Hetman Zamość 1:5 (Wrzyszcz 60 – Wardęski 5, 28, Skiba 22, 58, Eze 90+1) * Huragan Międzyrzec Podlaski – Orlęta Łuków 1:5 (De Souza 21-z karnego – Jastrzębski 26, Szustek 33, 59, 88, Borkowski 84) * Lublinianka Lublin – Janowianka Janów Lubelski 3:1 (Wojtowicz 75, 90, Bednara 90+5-z karnego – Piechniak 58) * Łada 1945 Biłgoraj – Tomasovia Tomaszów Lubelski 1:2 (Pęcak 90+6 – D. Szuta 53, Smoła 75) * Lewart Lubartów – MKS Ruch Ryki 6:0 (Najda 8, Demianenko 22, Myśliwiecki 28, 41-z karnego, Skoczylas 51, Bednarczyk 58) * Tanew Majdan Stary – Motor II Lublin 1:3 (Paćkowski 26 – Hurenko 8, Kuchta 40, Bartoszek 57) * Tur Milejów – Start Krasnystaw 0:1 (Strug 70) * Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski – Bug Hanna 3:2 (K. Rycaj 2, 20, Obroślak 45 – Pendel 43-samobójcza, Jairo Rodriguez 90).
